Ja, Jan, ujrzałem: a oto Baranek stojący na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mające imię Jego i imię Jego Ojca na czołach swoich wypisane.
I usłyszałem z nieba głos jakby głos mnogich wód i jakby głos wielkiego gromu. A głos, który usłyszałem, brzmiał jak gdyby harfiarze uderzali w swe harfy.
I śpiewają jakby pieśń nową przed tronem i przed czterema Zwierzętami, i przed Starcami: a nikt tej pieśni nie mógł się nauczyć prócz stu czterdziestu czterech tysięcy wykupionych z ziemi.
Ci Barankowi towarzyszą, dokądkolwiek idzie. Ci spośród ludzi zostali wykupieni na pierwociny dla Boga i dla Baranka,
a w ustach ich kłamstwa nie znaleziono: są nienaganni.
Księga Psalmów 24(23),1-2.3-4ab.5-6.
Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia,
świat i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził
i utwierdził ponad rzekami.
Kto wstąpi na górę Pana,
kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek o rękach nieskalanych i o czystym sercu,
który nie skłonił swej duszy ku marnościom.
On otrzyma błogosławieństwo od Pana
i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
Oto pokolenie tych, którzy Go szukają,
którzy szukają oblicza Boga Jakuba.
Ewangelia wg św. Łukasza 21,1-4.
Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony.
Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki,
i rzekł: «Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni.
Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie».
Poniedziałek XXXIV tygodnia Okresu Zwykłego
OdpowiedzUsuńKomentarz do Ewangelii
Bł. Karol de Foucauld (1858-1916), pustelnik i misjonarz na Saharze
Medytacje o fragmentach świętych Ewangelii, dotyczących piętnastu cnót, Nazaret, 1897-98, nr 263
"Wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie"
Jakże jesteś bosko dobry, mój Boże! Gdybyś powołał wpierw bogatych, ubodzy nie ośmieliliby się zbliżyć do Ciebie, wierzyliby, że powinni zostać na uboczu ze względu na ich ubóstwo i spoglądaliby na Ciebie z daleka, pozwalając bogaczom otoczyć Cię. Ale Ty powołałeś cały świat: ubogich, skoro przez to im pokazałeś, że aż do końca świata są pierwszymi powołanymi, ulubieńcami, uprzywilejowanymi. Powołałeś też bogatych, ponieważ z jednej strony nie są nieśmiali, a z drugiej od nich zależy, czy staną się równie ubodzy jak pasterze. W jednej chwili, jeśli chcą, jeśli pragną upodobnić się do Ciebie, jeśli obawiają się, że bogactwa odsuną ich od Ciebie, mogą stać się całkowicie ubodzy.
Jakże jesteś dobry! Znalazłeś dobry sposób, aby zgromadzić za jednym zamachem wokół Ciebie wszystkie Twoje dzieci, bez żadnego wyjątku! I jaki balsam położyłeś, aż do końca czasów, na serca ubogich, małych, pogardzanych przez świat, pokazując im, od chwili Twoich narodzin, że są uprzywilejowani, ulubieni, powołani jako pierwsi. Zawsze ich wzywałeś wokół siebie, Ty zechciałeś być jednym z nich i już od kołyski i przez całe życie chciałeś, by Cię otaczali.