JEZU UFAM TOBIE


PLAN BOŻY

JEST

POZYTYWNY



KOMUNIA ŚWIĘTA DO UST NA KLĘCZĄCO!

Tylko Szatan nie chciał i nie chce przed Bogiem i Matką Bożą upaść na kolana!

Dewiza Św. Maksymiliana M.Kolbe - „ Kolana a nie rozum "

Jeżeli zechcesz, zachowasz przykazania, a dochować wierności jest Jego upodobaniem.

Panie Jezu, staję przed Tobą taka, jaka jestem. Przepraszam za moje grzechy, żałuję za nie, proszą, przebacz mi. W Twoje Imię przebaczam wszystkim, cokolwiek uczynili przeciwko mnie. Wyrzekam się szatana, złych duchów i ich dzieł. Oddaję się Tobie Panie Jezu całkowicie teraz i na wieki. Zapraszam Cię do mojego życia, przyjmuję Cię jako mojego Pana, Boga i Odkupiciela. Uzdrów mnie, odmień mnie, wzmocnij na ciele, duszy i umyśle. Przybądź Panie Jezu, osłoń mnie Najdroższą Krwią Twoją i napełnij Swoim Duchem Świętym. Kocham Ciebie Panie Jezu. Dzięki Ci składam. Pragnę podążać za Tobą każdego dnia w moim życiu. Amen

środa, 7 listopada 2012

Środa XXXI tygodnia Okresu Zwykłego

List do Filipian 2,12-18.
U
miłowani moi, skoro zawsze byliście posłuszni, zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem nie tylko w mojej obecności, lecz jeszcze bardziej teraz, gdy mnie nie ma.
Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z Jego wolą.
Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań,
abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie.
Trzymajcie się mocno Słowa Życia, abym mógł być dumny w dniu Chrystusa, że nie na próżno biegłem i nie na próżno się trudziłem.
A jeśli nawet krew moja ma być wylana przy ofiarniczej posłudze około waszej wiary, cieszę się i dzielę radość z wami wszystkimi:
a także i wy się cieszcie i dzielcie radość ze mną. 

Księga Psalmów 27(26),1.4.13-14.
P
an moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?  
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?

O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu
przez wszystkie dni mego życia;
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.

Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.



Ewangelia wg św. Łukasza 14,25-33.
W
ielkie tłumy szły z Jezusem. On odwrócił się i rzekł do nich:
«Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem.
Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem.
Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie?
Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego:
Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć.
Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestoma tysiącami nadciąga przeciw niemu?
Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju.
Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem».

1 komentarz:




  1. Środa XXXI tygodnia Okresu Zwykłego
    Komentarz do Ewangelii
    Jan Tauler (ok 1300-1361), dominikanin ze Strasburga
    Kazanie 24, czwarte na Wniebowstąpienie

    "Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem"

    Skoro nasza Głowa wstąpiła do nieba, przystoi, aby jej członki (Kol 2,19) szły za swoim Zwierzchnikiem..., idąc drogą, którą On przebył z takim trudem. Ponieważ "Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?" (Łk 24,26) Powinniśmy iść za naszym Zwierzchnikiem, tak godnym miłości, który niósł sztandar przed nami. Niech każdy człowiek weźmie swój krzyż i idzie za Nim, a dojdziemy tam, gdzie On jest. Dobrze widać, że wielu idzie za światem dla ulotnych zaszczytów i dlatego rezygnują z komfortu fizycznego, domowego ogniska, przyjaciół, eksponując się na niebezpieczeństwa wojny - to wszystko, aby nabyć dobra zewnętrzne! Jest zatem sprawiedliwe, abyśmy ćwiczyli się w kompletnym ogołoceniu, nabywali czyste dobro, jakim jest Bóg i w ten sposób szli z naszym Zwierzchnikiem.

    Nie jest rzadkością znalezienie ludzi, którzy pragną być świadkami Pana w pokoju, to znaczy, pod warunkiem, że wszystko dzieje się po ich myśli. Chętnie pragną stać się świętymi, ale bez wysiłku, bez kłoptów, bez trudów, kiedy nic ich to nie kosztuje. Dążą do poznania Boga, zakosztowania Go, ale nie chcą poczuć goryczy. Kiedy zatem trzeba pracować, jak tylko gorycz, ciemności i pokusy przychodzą do nich, kiedy nie czują już Boga i czują się wewnętrznie i zewnętrznie opuszczeni, ich piękne postanowienia rozpływają się. To nie są prawdziwi świadkowie, świadkowie, jakich potrzeba Zbawicielowi... Ach, gdybyśmy tylko mogli uwolnić się od tych próżnych poszukiwań i zaczęli szukać pokoju w każdym czasie, nawet w środku nieszczęścia! Dopiero wtedy rodzi się prawdziwy pokój, ten, który trwa.

    OdpowiedzUsuń