Ósme
przykazanie zakazuje nie tylko manipulowania ludzkimi ocenami,
oczerniania bliźnich, oskarżania ich fałszywie, ale także –
lekkomyślnego posądzania ich o jakieś zło tylko w swoim wnętrzu.
Pochopnego osądu dopuszcza się ten, „kto nawet milcząco uznaje za
prawdziwą – bez dostatecznej podstawy – moralną wadę bliźniego" (KKK
2477).
Miłość
powinna powstrzymywać człowieka od wydawania nawet osądów wewnętrznych,
a tym bardziej – od wyrażania ich swoimi słowami. Miłość pragnie
bronić, usprawiedliwiać, tłumaczyć drugiego. Każdy powinien być tak
nastawiony do bliźniego, by szukać w nim dobra, a nie zła. "W celu
uniknięcia wydawania pochopnego sądu każdy powinien zatroszczyć się, by –
w takiej mierze, w jakiej to możliwe – interpretować w pozytywnym
sensie myśli, słowa i czyny swego bliźniego" (KKK 2478). Tylko w obliczu
oczywistego zła, w imię prawdy, nie może tego uczynić.
Pochopnym
osądzeniem może być oskarżanie lub tylko podejrzewanie kogoś o
głoszenie błędów, bez gruntownego sprawdzenia i przestudiowania jego
nauki. Katechizm cytuje cenną zasadę, podaną przez św. Ignacego, którą
powinno się stosować do oceniania poglądów i postępowania bliźniego:
„Każdy dobry chrześcijanin winien być bardziej skory do ocalenia
wypowiedzi bliźniego niż do jej potępienia. A jeśli nie może jej ocalić,
niech spyta go, jak on ją rozumie; a jeśli on rozumie ją źle, niech go
poprawi z miłością; a jeśli to nie wystarcza, niech szuka wszelkich
środków stosownych do tego, aby on, dobrze ją rozumiejąc, mógł się
ocalić (Św. Ignacy Loyola, Ćwiczenia duchowne, 22).” (por. KKK 2478)
Lekkomyślnym
i grzesznym osądem jest także ostrzeganie – bez gruntownego rozeznania –
przed tzw. objawieniami prywatnymi lub nazywanie ich, bez
dokładniejszego przebadania, szatańskimi. Podobnego posądzania dopuścili
się faryzeusze i uczeni w Piśmie, którzy zarzucali Chrystusowi
współdziałanie z Belzebubem (por. Mt 12,24), gdy tymczasem posługiwał
się On swoją Boską mocą. Może się więc okazać, że objawienia – uznane
pochopnie, bez przebadania, za szatańskie – zostały dane nie przez złego
ducha lecz przez Boga dla dobra Kościoła.
Źródłem
bezpodstawnego posądzania bliźnich o zło bywa najczęściej rodząca się z
pychy pewność siebie i zaufanie do swojej oceny, do swojej „intuicji” i
„wyczucia”. Przecenianie swoich zdolności doprowadza do formułowania
bardzo nieraz krzywdzących sądów o innych, np. ktoś przypisuje czyjąś
bladość grzesznemu trybowi życia.
Do
wypowiadania krzywdzących posądzeń przyczynia się również zazdrość,
nienawiść lub odczuwana niechęć do drugiego człowieka, np. ktoś posądza o
donosicielstwo osobę, która wydaje mu się niesympatyczna.
Krzywdzące
sądy o innych rodzą się też wskutek bezkrytycznego uleganiu opiniom
otoczenia. Wielu naiwnie sądzi, że wszystko „co ludzie mówią”, co jest
wydrukowane lub podane w innych środkach masowego przekazu jest prawdą.
Dlatego bez zastanowienia powtarzają wszystkie zasłyszane osądy i
opinie. Przekazując nie sprawdzone wiadomości można łatwo powtarzać
kłamstwa, oszczercze posądzenia i zmyślone wiadomości, a tym samym
bardzo poważnie krzywdzić innych.
Modlitwa
Zbawicielu, który brzydzisz się każdym fałszem, naucz mnie wielkiej
ostrożności w wypowiadaniu lub powtarzaniu zasłyszanych opinii o drugim
człowieku. Spraw, abym nie miał zbytniego zaufania do swojej „intuicji”,
gdy chodzi o ocenę drugiego człowieka, gdyż łatwo mogę bezpodstawnie
posądzić go o zło.
Uczyń mnie czujnym wobec opinii o innych, które często zrodzone są ze
złośliwości, zazdrości i nienawiści. Naucz mnie ostrożności w
powtarzaniu tego, co słyszę, zwłaszcza o innych, wiele bowiem krąży
kłamstw, posądzeń i oszczerstw.
Nie dozwól, bym wskutek lekkomyślności
przekazywał nie sprawdzone wiadomości i krzywdził bliźnich, powtarzając
zasłyszane o nich złe opinie. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz